Jeśli pewnego dnia okaże się, że jesteś aniołem i twoja obecność na ziemi to nie przypadek... Czy w to uwierzysz? Andrea to wrażliwa i inteligentna dziewczyna, ale brak jej pewności siebie. Nawet kiedy Kaspar, najatrakcyjniejszy chłopak na studiach, okazuje jej zainteresowanie, nie potrafi mu zaufać. Kaspar budzi w niej niezrozumiały niepokój, tym bardziej, że dookoła zaczynają się dziać rzeczy trudne do wyjaśnienia. Dziewczyna ma poczucie, że jej śladem ktoś podąża. Ktoś, kto nie jest człowiekiem... Czy znajdzie w sobie siłę, by zmierzyć się z przeszłością i zmienić przyszłość? Jak wiele można poświęcić dla miłości?
(opis pochodzi ze strony lubimyczytac.pl)
. . .
Powieść pani Zelman z całą pewnością mogę zaliczyć do najgorszych książek z jakimi przyszło mi się zmierzyć. "Tożsamość anioła" to kolejny tytuł, który 'męczy się' ze znaną już wszystkim fabułą. Mało atrakcyjna dziewczyna w której nagle zakochuje się ten najlepszy, najprzystojniejszy, najzdolniejszy. Ile takich książek już czytaliśmy? Ile takich powieści można znaleźć na półkach w księgarniach? Mnóstwo. Ta jednak ma wiele innych wad.
Postać Andrei irytuje od samego początku. Jej naiwność i egoizm mogą doprowadzić czytelnika do szału. Andrea to kolejna główna bohaterka, która ciągle krzyczy, sama szuka kłopotów i wszystko wie lepiej, a gdy okazuje się, że jest tą najpotężniejszą (och, cóż za nowość...) to nagle wzrasta jej pewność siebie i przekonanie o własnej zajebistości.
Kolejnym wnerwiającym bohaterem powieści jest boski Kaspar. Przynajmniej na takiego kreowała go autorka. Muszę jednak przyznać, że pani Zelman nie jest pierwszą polską pisarką, która z każdej męskiej postaci robi męską kluchę i pantoflarza. Tak samo zepsuła czarny charakter, który na ogół w takich powieściach jest najciekawszy. W połowie "Tożsamości anioła" okazuje się, że każdy 'samiec' jest szaleńczo zakochany w przeciętnej Andrei. W pewnym momencie czytelnik dowiaduje się również, że wszyscy z otoczenia Andrei są jej ochroniarzami i każdy z nich jest istotą pozaziemską. Słodko.
Uch... i serio... czy każda nastolatka tak szybko uwierzyłaby w istnienie aniołów i innych boskich istot? Andrei przyszło to stosunkowo łatwo, ale przecież z nią od początku było coś nie halo.
Przyczepię się jeszcze do paru innych rzeczy... Książkę napisała dorosła kobieta, a miałam wrażenie, że czytałam kiepskie wypociny dziewczynki z podstawówki. Serio... takim stylem i językiem posługiwałam się będąc w podstawówce i 'tworząc' swoje pierwsze teksty. Nie czułam się tak jakbym dostała do ręki powieść dojrzałej osoby. Ubogie słownictwo, mało zachęcające opisy miejsc i bohaterów, irytujące powtórzenia i powielany temat aniołów i demonów, który nieudolnie został wprowadzony do powieści.
Za resztą części nie zamierzam się zabierać. To ponad moje siły.
2/10
. . .
A tak z innej beczki to wniosek sądowy pana A. w sprawie wydawnictwa Radwan został oddalony. Kryczyński jest złodziejem o czym każdy wie, ale elbląski sąd i tak kryje mu dupsko. Polska. Po prostu Polska.
Przykro mi z powodu odrzucenia wniosku. To choler*** beznadziejna sprawa. Ale masz rację, to w końcu Polska.
OdpowiedzUsuńWydałam książkę w Radwanie, ale niemal w ogóle o tym nie pamiętam. To wydawnictwo, a raczej współpraca z nim, to był chyba błąd. Cieszę się, że miałam swój debiut, ale... no cóż, pewnie wiesz, co chcę powiedzieć.
Ja ze swojego debiutu nie jestem w pełni zadowolona. "Dotrę do ciebie" to nie to co chciałam osiągnąć na samym początku. Jest mi przykro, że polskie sądownictwo ma takie podejście do obywateli.
UsuńPrzepraszam, że to powiem, ale: "o cholera!"
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że my-rodacy nie chcemy czytać polskich książek napisanych przez polskich "pisarzy". To jest jakiś dramat i miałam cichą nadzieję, że jednak będzie to dobra książka, a tu znowu się zawiodłam, ehh.
Czytając twoją recenzję odniosłam wrażenie, że "Tożsamość anioła" jest kiepską kopią książki zagranicznej autorki, która napisała "Szeptem". Poważnie :D
Jejciu... Szkoda, że sąd oddalił wniosek w sprawie Radwana. A powiedzieli, dlaczego dokładnie go oddalają?
Moim skromnym zdaniem powinien być złożony wniosek grupowy do sądu w sprawie wydawnictwa Radwan. Mielibyście dużo większe szanse na odzyskanie pieniędzy. Mówię tu o ludziach, którzy wpłacili wadium, a książki nie zostały wydane, jak i ci, którzy wydali poprzez Radwana, a wypłaty za sprzedane książki nie otrzymują. Może warto spróbować w taki sposób :)
Życzę miłej środy i pozdrawiam.
Jakiś czas temu prowadziłam rozmowę z pewną młodą, polską pisarką, która była wielce oburzona, że my Polacy nie czytamy książek naszych rodaków. Jeżeli dostaję w dłonie powieść taką jak "Tożsamość anioła" to naprawdę, nie dziwię się, że sięgamy po zagraniczne powieści. W książce pani Zelman znalazłabyś chyba wszystkie bardziej znane książki paranormal romance i fanatstyczne. "Zmierzch", "Szeptem', "Upadli" itd. ;D
UsuńCo do Radwana... Pan Andrzej, który również walczy z wydawnictwem złożył pismo w sądzie i niedawno była sprawa. Sąd odrzucił pozew i stwierdził, że skoro jego książka została wydana to nie ma podstaw do zerwania umowy. Po wygranej Pana Andrzeja mieliśmy złożyć w sądzie pozew zbiorowy. Póki co myślimy co dalej. Kiedy podpisywałam umowę jako miejsce lokalizacji wydawnictwa istniało Tolkmicko. Później zostało to zmienione, a teraz zniknęło całkowicie i pojawiła się informacja, że wydawnictwo nie jest częścią Exlibris (jak to miało miejsce w zeszłym roku) a częścią Tolinvest MZ.
Również pozdrawiam. ;)
Takie rzeczy nie tylko w Polsce się zdarzają, niestety... Współczuję i mam nadzieję, że jakoś się jednak ułoży. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko,
~Pat.
Też mam taką nadzieję.
UsuńRównież pozdrawiam. ;)