piątek, 8 lutego 2013

Ann ocenia... (19)

Książka do której nie byłam przekonana. Zakochany zombie? Zombie, który czuje? ZOMBIE?
Wydawało mi się to śmieszne. Powieść, którą niektórzy porównali do "Zmierzchu" znalazła jednak u mnie uznanie i przeczytanie tego tytułu zajęło mi ledwie kilka godzin, co od bardzo dawna mi się nie zdarzało.

R i Julie... - still better love story than Twilight. :)

. . .

Pozycja nr. 19 to "Ciepłe ciała" autorstwa Isaaca Mariona

R nie ma imienia, wspomnień, pulsu. Wraz z innymi zombie zamieszkuje opuszczone lotnisko. Żadne z nich nie pamięta, jaka katastrofa zamieniła świat w przerażające i puste miejsce, a ich - w chodzących Martwych. Żeby podtrzymać swoją egzystencję, muszą polować na Żywych, ukrywających się w opuszczonym mieście. Pożeranie Żywych to smakowanie ich wspomnień, odtwarzanie tego, kim byli. Podczas jednej z krwawych wypraw R znajduje Julie i - zupełnie niespodziewanie dla samego siebie - ocala ją przed śmiercią, zabierając ze sobą. Tak właśnie rozpoczyna się pełna napięcia znajomość, która diametralnie zmieni nie tylko ich. Jednak zimny i martwy świat nie podda się bez walki. 
(opis pochodzi z okładki książki)

. . .

Czy wyobrażałeś sobie kiedyś jak to jest być zombie? Szkieletem naciągniętym skórą, który błąka się po świecie nie mając już żadnego celu? 
R mówi. R myśli. R czuje. R rozumie. 
R nie jest typowym zombie, jakiego wykreowali inni pisarze tego gatunku. "Ciepłe ciała" można zaliczyć do fantastyki, romansu, grozy i horroru, choć nie ma w tej pozycji wiele strasznego. Niekiedy odrażające opisy pożerania ludzkich mózgów bardziej wywołują uśmiech niż sprawiają, że włos się jeży na głowie. 
R poznaje dziewczynę i pojawią się kolejne ludzkie uczucia. R potrafi kochać. Martwa istota, pozbawiona sensu życia spotyka na swojej drodze cel. Cel do którego warto dążyć. Zachodzą zmiany, które mogą zwiastować nowe poglądy na tym świecie obleganym przez umarłych. To chwilami wydaje się niezwykle absurdalne. 
Zombie nie potrafią czuć, ale jednak R jest inny. Nie poddaje się, nie chce ponownie odejść i walczy o przyszłość. Nie pamięta swojego imienia, nie pamięta kim był, ale wie, że nie może skończyć jak inni. I jego pragnienie się spełnia. Uczucia Julie sprawiają, że R z każdym spotkaniem robi się coraz bardziej ludzki. 
Książka nie jest wybitnym dziełem, ale jako debiut literacki Isaaca Martona, warta przeczytania. "Ciepłe ciała" to pozycja jakiej na rynku wydawniczym jeszcze nie było. W dobie fantastyki, aniołów i wampirów, zombie to coś nowego i godnego uwagi. 
Moja siostra, która pożyczyła mi książkę, stwierdziła, że co młodsza czytelniczka mogłaby nawet uznać R za fajnego faceta. I ja absolutnie się z tym zgadzam, bo R mimo, że Martwy, nadal pozostaje uroczym chłopakiem, który za wszelką cenę chce zapewnić Julie bezpieczeństwo. 

7/10

Na podstawie powieści powstał scenariusz do filmu. Wg. portalu filmweb.pl "Warm Bodies" do polskich kin wejdzie już 1 marca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz