piątek, 18 stycznia 2013

Ogar, wielki ogar.

Myślałam, że pozbieranie się zajmie mi o wiele więcej czasu, ale właściwie już następnego dnia było wyśmienicie.
Ja postanowiłam zostawić przeszłość za sobą i przestać do niej wracać. Rozpocząć ten nowy rok z uśmiechem na twarzy. Nie chcę się dołować tylko dlatego, że niektórzy okazują się być wielkimi gówniarzami.
Spełnię marzenia. Zrobię to i pokażę innym, że potrafię. Zabiorę się do tego z trzykrotnie większym zapałem.  Włożę w to 300% możliwości. A potem zaśmieję się w innym twarz, bo ja coś osiągnę, a oni dalej będą stać w miejscu.
A czas pokazał kto jest większym egoistą, większym gówniarzem, a kto jednak dojrzałą osobą. Nie będzie łez z powodu pewnego człowieka. Będzie drwiący uśmiech. To urocze jak niektórzy nie doceniają tego co dostają od innych. Pieprzone pępusie świata.

. . .
Zabieram się za ponowne czytanie "Łowów" Marty Tarasiuk by zrecenzować je jak najlepiej. Później mam nadzieję uda mi się skończyć "Bo śmierć to dopiero początek" i może skrobnę ze dwa zdania na temat trylogii Władcy Pierścieni.

. . .
PS1. Mocno zielone Frugo-żelki są wyśmienite. :D



"... but will I ever know the world behind my wall." <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz