"Podwójne życie" to polski kryminał autorstwa młodego, bo ledwie 22-letniego Macieja. Zanim przejdę do recenzji lektury, przedstawię Wam go troszkę 'bliżej'.
Maciek odezwał się do mnie z pytaniem czy zrecenzuję jego powieść. Było mi niezmiernie miło i chętnie zabrałam się za lekturę, bo dawno nic nie czytałam, a po dobry kryminał zawsze chętnie sięgnę. Jest to sympatyczny chłopak, którego zainteresowania nie zamykają się jedynie na literaturze. Lubi dobrą, włoską kuchnię, dobry film i ma niezwykle interesujący gust muzyczny. Sam o sobie mówi, że jest leniwy, a pisanie traktuje jako formę relaksu. Patrzy na siebie dość krytycznym okiem, twierdząc, że na karierę pisarza i większy sukces raczej nie ma szans, ale ja radziłabym aby tchnął w siebie trochę pozytywnego myślenia. ;)
Otrzymałam od Macieja 33 strony "Podwójnego życia" co dało w sumie 12 rozdziałów. I tu pojawia się pierwszy minus... Rozdziały są za krótkie, szybko się kończą i często brakuje im większych opisów. Fabuła książki nie jest zaskakująca, można na taką trafić sięgając po inny kryminał, ale nie na tym rzecz polega. Maciej ma styl pisania, który potrafi zaciekawić i zatrzymać czytelnika na dłużej.
O czym opowiada "Podwójne życie"? O tajemniczych morderstwach, którymi ofiarami są młode dziewczyny, a łączy ich jedynie... szkoła, oraz wizerunek Michała Archanioła. Do czego najbardziej muszę się przyczepić, to zbyt krótkie opisy. Maciek ma ogromny zasób słów, których nie potrafi wykorzystać we właściwy sposób. Dialogi niekiedy są miałkie i chwilami śmieszne. Szczególnie kiedy na pierwszym planie pojawiają się postaci głównych bohaterów, których od początku łączy chemia. I tak jak postać Michała, głównego, męskiego bohatera jest dość interesująca, tak Ania chwilami zachowuje się jak psychiczna (my naprawdę nie jesteśmy takie złe :D). Ania sprawia wrażenie osoby nadpobudliwej i takiej, która zbyt dosłownie przyjmuje wszystko do siebie. Bohaterowie to osoby dorosłe, ale ich rozmowy wyglądają jak dialogi nastolatków z gimnazjum. To główny element, który bym zmieniła.
Nie mogę wiele powiedzieć o "Podwójnym życiu", bo dostałam do przeczytania ledwie 33 strony, ale chętnie wrócę do tego tytułu i zagłębię się w ciąg dalszy.
Plusem dla autora jest fakt, że nie zamyka się w jednym gatunku i szczerze mówiąc, chętnie przejrzałabym coś z fantastyki w jego wykonaniu. Fantastyka opiera się na opisach, a do tego Maciej ma talent.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz