wtorek, 8 stycznia 2013

Ann ocenia. (16)

Pozycja nr. 16 to "Ciemniejsza strona Greya" autorstwa E.L.James

Młodziutką studentkę Anę Steele i charyzmatycznego miliardera Christiana Greya połączył niecodzienny układ, który z czasem przerodził się w coś znacznie głębszego. Jednak demony Greya zwyciężyły, Ana zerwała uzależniający związek i zajęła się karierą. 
Rozstanie okazuje się bolesne. Ogarnięci obsesyjną tęsknotą kochankowie nie potrafią bez siebie żyć. Kiedy więc Christian proponuje Anie zupełnie nowy układ, dziewczyna nie potrafi mu odmówić. Wkrótce zaczynają uczyć się siebie nawzajem. Christian walczy z wieczną potrzebą kontroli i stopniowo oswaja drzemiące w nim demony. Ana uczy się życia w luksusie i bronienia własnej niezależności. Kiedy wydaje się, że świat miłości, pasji i nieskończonych możliwości stoi przed nimi otworem, ciemne chmury gromadzą się nad luksusowym wieżowcem, w którym mieszkają...
(opis pochodzi ze strony lubimyczytac.pl)

. . . 

Bardzo chciałam dostać tą książkę. Podarowała mi ją przyjaciółka z okazji imienin. Niestety jej treść bardzo mnie zawiodła. I tak jak "Pięćdziesiąt twarzy Greya" bardzo mi się podobało, tak "Ciemniejszej strony Greya" nie zaliczę nawet do pozycji godnych jakiejkolwiek uwagi. Muszę przyznać, że autorka miała świetny pomysł na fabułę, stworzyła coś czego jeszcze nie było, ale bardzo szybko to zniszczyła. Druga część zamieniła się w mdłe romansidło jakich w księgarniach wiele. Christian Grey z tajemniczego, nieco porywczego, zmiennego prezesa, maniaka sprawującego nad wszystkim kontrolę zamienił się w kochasia, miękką frytę, pantoflarza. Mam wrażenie, że nastąpiła jakaś śmieszna zamiana ról i to on nagle stał się uległym. 
Co czwartą stronę pojawia się opis seksu, który po kilku rozdziałach zaczyna nudzić. Ich reakcje zawsze są takie same, w tracie pojawiają się wyznania miłości, które psują scenę. 
Kolejnym irytującym mankamentem jest główna postać żeńska czyli Ana Steele. Ta dziewczyna już w pierwszej części bardzo mnie denerwowała, ale teraz to wszystko osiągnęło istne apogeum. Jest nudna, przewidywana i strasznie upierdliwa. Jeden temat potrafi wałkować przez kilka rozdziałów, niemal zawsze psuje dobry humor Christiana i coraz bardziej przypomina Bellę ze "Zmierzchu". Wiecznie zestresowana, na siłę nieśmiała i delikatna. 
Jedno wielkie NIE dla tej pozycji. Bardzo mnie zawiodła i po trzecią część nie zamierzam sięgać. Na podstawie dwójki mogę stwierdzić jak się skończy. Ze świetnie zapowiadającej się powieści fabuła zmieniła się w kolejną historię miłosną. 

2/10

A skoro jesteśmy w temacie "pornoli dla gospodyń domowych" to pojawi się polski odpowiednik Greya. Była modelka Ilona Felicjańska zdecydowała się napisać książkę, która (jak sama twierdzi) ma być ukazującą ciemną stronę kobiecej natury powieścią o wolności erotycznej i wyzwoleniu seksualnym. Zobaczymy jak celebrytka poradzi sobie z tym wyzwaniem. 
Premiera "Wszystkich odcieni czerni" już 23 stycznia.

. . . 

Z innej beczki. Z innego kufla? 
Znalazłam osoby, które zdecydowały się dopieścić "Dotrę do Ciebie". Niezastąpiona Ania Gręda, która stworzyła dla mnie okładkę "Servusa" zgodziła się zrobić kolejną, tym razem do innej książki. Natomiast Marta Tarasiuk zrobi dla mnie korektę i skład. 
Tym dwóm dziewczynom jestem niezmiernie wdzięczna. 

Jeżeli wspomniałam już o Marcie to warto również napomknąć, że jeszcze w tym tygodniu pojawi się recenzja jej zbioru opowiadań "Łowy". Po klapie jaką ewidentnie był Grey czas powrócić do czegoś kreatywnego. 
Za niedługo mam również nadzieję zrobić recenzję "Bo śmierć to dopiero początek". Powieść autorstwa Sylwii Błach powinna niedługo trafić do moich rąk. Mam nadzieję, że mile mnie zaskoczy. 

. . .

A na koniec... 

"Delikatny łańcuszek zerwał się z szyi. Pozwoliła by wisiorek w kształcie połówki serca opadł cicho na miękką wykładzinę. Nie schyliła się by go podnieść. Usiadła na krześle, wbiła wzrok w ekran laptopa czekając aż zda sobie sprawę, że ta połowa serca wciąż jest dla niej ważna."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz