czwartek, 25 października 2012

Ann ocenia. (12)

Musiałam sięgnąć po ten tytuł. Nie wiem co mnie ku temu skłoniło. Być może miażdżące, krytyczne recenzje. Chciałam sprawdzić czy książka rzeczywiście jest taka koszmarna, język niebezpiecznie łatwy, banalny i ubogi, a treść nudna.
Pożyczyłam więc książkę od siostry, a jej treść porwała mnie na dobrych kilka godzin.

. . .

Pozycja nr. 12 to "50 twarzy Greya" autorstwa E.L. James

Erika Leonard (ur. w 1963r.) - brytyjska pisarka. 


Studentka literatury Anastasia Steele przeprowadza wywiad z młodym przedsiębiorcą Christianem Greyem. Niezwykle przystojny i błyskotliwy mężczyzna budzi w dziewczynie szereg sprzecznych emocji. Fascynuje ją, onieśmiela, a nawet budzi strach. Przekonana, że ich spotkanie nie należało do udanych, próbuje o nim zapomnieć - tyle, że on zjawia się w sklepie, w którym Ana pracuje, i prosi o drugie spotkanie.
Młoda, niewinna dziewczynie wkrótce ze zdumieniem odkrywa, że pragnie tego mężczyzny. Że po raz pierwszy zaczyna rozumieć, czym jest pożądanie w swej najczystszej, pierwotnej postaci. Instynktownie czuje też, że nie jest w swej fascynacji osamotniona. Nie wie tylko, że Christian to człowiek opętany potrzebą sprawowania nad wszystkim kontroli i, że pragnie jej na własnych warunkach...
Czy wiszący w powietrzu, pełen namiętności romans będzie początkiem końca czy obietnicą czegoś niezwykłego? Jaką tajemnicę skrywa przeszłość Christiana i jak wielką władzę mają drzemiące w nim demony? 

. . .

Ta książka totalnie i nieodwracalnie zniszczyła moją psychikę. "Zmierzch dla dorosłych" czy też "Porno dla gospodyń domowych" - tak książkę opisują inni. Myślę, że w jakimś stopniu słusznie. 
Język nie powala, ale książkę czyta się dość przyjemnie, bo nie zawiera trudnych zwrotów i jest napisana równie prostym językiem co "Zmierzch". Autorka nie oszczędza w słowach jeżeli chodzi o opisy scen seksu czy potrzeby seksualne bohaterów. Każde zbliżenie Any i Christiana opisane jest w najdrobniejszym szczególe. 
Postać głównego bohatera przyciąga i sprawia, że powieść trudno odłożyć i czyta się ją z zapartym tchem. 
Apodyktyczny, dwudziestosiedmioletni prezes wielkiej firmy, w dzieciństwie doświadczył bólu, który prawdopodobnie odbił się na jego psychice w trakcie dorastania. Szorstki, chłodny, niekiedy śmiertelnie poważny uwodzi urodą, głosem i manierami. Zamknięty w sobie nie pozwala się dotykać i nazywa się "Panem". Lubi uległe, spełniające jego seksualne zachcianki dziewczyny i jak sam twierdzi "pieprzy się z nimi ostro" używając przy tym zabawek erotycznych. Brzmi niemal jak scenariusz filmu dla dorosłych. 
Jestem pewna, że sięgnę po dwa kolejne tomy, bo postać Christiana fascynuje i wciąga.
8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz