czwartek, 28 marca 2013

Oj boli...

Dawno mnie tak nikt nie zranił. Nawet zakończenie sześcioletniej przyjaźni nie zabolało tak jak to co spotkało mnie dzisiaj. I dlaczego? Dlatego, że najwyraźniej byłam zbyt dobrą przyjaciółką. A po wszystkim polały się łzy i to pewnie wciąż nie koniec. 
Czuję się rozbita i nie wiem co dalej z tym robić. Dlaczego spotyka mnie tak wiele przykrości? Wiem, że ludzie odchodzą i przychodzą, ale chciałabym, żeby w końcu był ktoś "na stałe". Taki przyjaciel, któremu mogę w pełni ufać. Szkoda tylko, że takowy najwyraźniej nie ufa mnie. 
Czy ja muszę się ze wszystkiego tłumaczyć? Robię chyba wystarczająco wiele, by być poza granicą takich myśli. A to boli... oj boli... 
I pewnie boleć będzie. A ja nie mam pojęcia co teraz. Bo jak mogę być przy kimś kto ma o mnie takie nędzne zdanie? Jak mogę wspierać, dodawać sił, wierzyć i być dumną skoro dostaję w zamian nóż w plecy? Takie chwile sprawiają, że czuję się nikim. Taką nieważną istotką ze wsi, nikomu niepotrzebną, zamkniętą w swoich czterech ścianach... 

I jest obok coraz mniej ludzi, bo każdy w końcu odwraca się plecami i odchodzi... 
A ja zostaję sama.

;(


3 komentarze:

  1. Tacy ludzie nie powinni nosić miana naszych przyjaciół. Najczęściej takie osoby są przy nas, kiedy chcą się wypłakać czy tak po prostu wygadać. Jednak w momencie, gdy to My potrzebujemy tej drugiej osoby niestety "ten przyjaciel" najczęściej znika niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Sama przerabiałam taką sytuację z trzy lata temu - potrzebowałam takiego przyjaciela, a dostałam w zamiana jego brak jakiegokolwiek zainteresowania :(
    Nie warto się przejmować takimi ludźmi. Sądzę, że tacy ludzie nigdy nie będą przy tobie. Jedyną dobrą decyzją będzie jeśli odseparujesz się od tego "a la" przyjaciela. Przecież w przyjaźni nie chodzi o łzy, a właśnie bliskość przyjaciela w chwilach kryzysowych.
    Jak ja to mówię - uszy do góry i uśmiech na twarz.
    Pozdrowionka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czasami nie wiadomo jak ktoś się stara, to i tak nikt tego nie docenia. Trudno w życiu o kogoś, kto zrozumie nas do końca i zawsze będzie obok, by pomóc w trudnych chwilach.
    Zgadzam się z przedmówczynią - uszy do góry :)
    :*

    OdpowiedzUsuń
  3. przykro mi, na pewno się jakoś ułoży. bo przecież musi ;) nie łam się na pewno nie warto
    http://all-is-need-love.blogspot.com/ zapraszam ;) http://we-are-love-in-fame.blogspot.com/ (oby dwa moje ;))

    OdpowiedzUsuń