Anime wróciło do moich łask. Podczas pisania "Servus amoris" i "Dotrę do ciebie" nie miałam czasu oglądać żadnego anime. Teraz kiedy moja wena leci sobie w kulki i podróżuje po całym świecie, ja robię się coraz bardziej leniwa (da się, da się!) i oglądam przeróżne anime.
Pierwszym japońskim filmem animowanym jaki obejrzałam była prawdopodobnie "Czarodziejka z księżyca". Do dziś pamiętam jak rodzice kupowali mi kolorowanki z Sailor Moon, a ja 'upiększałam' je marząc o tym by być jedną z nich. Niedługo później pojawił się szał na Pokemony, a urocze stworki opanowały świat. Były wszędzie. W paczkach z chipsami, w opakowaniach z rogalami, w formie naklejek do zakupienia przy kasach w sklepach, na bluzkach, bieliźnie, segregatorach, karteczkach, długopisach, piórnikach, plecakach... Dosłownie wszędzie. Miałam pokaźną kolekcję tazosów, którymi grałam z kuzynkami. Pamiętam, że miałam również specjalny album na naklejki z pokemonami, których również miałam mnóstwo i, które w większości się powtarzały. Chodziłam wtedy do podstawówki i po szkole szybko wracałam do domu, włączałam telewizor i oglądałam Pokemony. Z niewiadomych mi przyczyn Polsat przestał emitować Pokemona i zastąpił go innym anime - Yu-Gi-Oh!. Te jednak nie zrobiło już na mnie takiego wrażenia jak urocze pokemony.
Spotykam się z opinią, że Naruto, choć ciekawe, nie umywa się do Fairy Tail. Ja absolutnie się z tym nie zgadzam, gdyż moim zdaniem trudno konkurować z tym anime. Nie przepadam za Dragon Ballem i Bleachem.
Uwielbiam natomiast anime z gatunku komedii i romansu - Ouran High School Host Club. Jeżeli ktoś lubi anime i uwielbia się śmiać to ten tytuł absolutnie jest dla niego. Nie znam bardziej zakręconej postaci niż Tamaki Suou, przewodniczący Host Clubu. Każe nazywać się "Tatą", a główną bohaterkę, Haruhi, nazywa (pieszczotliwie) swoją "Córką". Choć Tamaki sprawia wrażenie nieco tajemniczego flirciarza, tak naprawdę jest dość osobliwym, hałaśliwym nastolatkiem.
Death Note również nie mogę pominąć. Kolejne świetne anime, na podstawie którego ukazały się trzy kinowe filmy z niezwykłą obsadą aktorską.
Nie mogę również zapomnieć o gatunku yaoi do którego przekonała mnie moja kuzynka. Co prawda nie znam zbyt wiele mang i anime o zabarwieniu homoseksualnym, ale te, które widziałam skutecznie mi to wynagrodziły.
. . .
Z innej beczki...
Postanowiłam porzucić pomysł o stworzeniu Trylogii Zniewolonych. Może kiedyś do tego wrócę, ale na chwilę obecną postanowiłam połączyć pomysły ze wszystkich trzech części i stworzyć z nich jedną. Tytuł książki będzie nosił nazwę "Servus anima" i myślę, że przy takowym zostanę zostanę. Rozpoczęłam pisanie, ale przez brak weny idzie mi to trochę mozolnie. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Na koniec chciałabym pogratulować Pauli, której marzenie o wydaniu "Rulebreakerki" zostanie spełnione. <3
Dziękuję <3
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać Servus Anima, chociaż szkoda, że nie będzie z tego trylogii (przynajmniej na chwilę obecną). Życzę weny!
Co do tematu, to na Pokemonach się wychowałam (zawsze kibicowałam Ashowi, ale James i tak był najlepszy; no i oczywiście Pikachu ^^). Niedawno zaczęłam oglądać Death Note. Jak na razie nie mam czasu, żeby kontynuować, ale w wakacje się biorę za nadrabianie :)
Co do innych, to być może się z nimi zapoznam... ^^
KOCHAM NARUTO <3
OdpowiedzUsuńTo najwspanialsze anime, jakie oglądałam. Cudowne :P
Co do Pokemonów, szalałam za nimi w dzieciństwie, a i teraz czasami obejrzę, jeśli lecą nowe odcinki w TV :D
Totalnie się z Tobą zgadzam! Naruto rządzi <3 Masz jakąś ulubioną postać? :D
Usuń