poniedziałek, 22 października 2012

Ann ocenia. (10,11)

Grypa wróciła. Co prawda nie jest równie upierdliwa jak poprzednio, ale i tak działa mi na nerwy. Mimo wszystko zebrałam w sobie trochę sił i postanowiłam napisać notkę. Myślę również nad zmianą nazwy cyklu, ale trochę mi na tym zejdzie. Standard.
Co dzisiaj? Dwie kolejne pozycje. Obie o tym samym kraju jednak opisujące zupełnie inne historie. Obie powieści oparte na faktach odkrywają przed nami zalety i wady Kraju Kwitnącej Wiśni.

. . .

Pozycja nr. 10 to "Życie jak w Tochigi" autorstwa Anny Ikedy

O autorce wiem niewiele. Urodziła się w Gdańsku, mieszkała w Szwecji i Stanach Zjednoczonych. Wraz z mężem Japończykiem Yoshi Ideką osiadła w Japonii. Jest nauczycielką języka angielskiego.


Czy codzienność w ojczyźnie nowoczesności i wynalazku jest prostsza niż gdzie indziej? Czy łatwo znaleźć męża Japończyka? Co Japończycy określają mianem "egzotycznego ślubu"? Czym się wyróżniają japońskie trzylatki? Anna Ikeda odsłania uroki (ale i mankamenty) życia w Kraju Kwitnącej Wiśni. O braku centralnego ogrzewania, kąpieli z odzysku, rynku matrymonialnym, japońskich przedszkolach, a także o bóstwach, tradycji i stereotypach pisze Polka, która wybrała życie na Dalekim Wschodzie. Autorka nie zanudza wiadomościami encyklopedycznymi, ale żartobliwie opowiada o tym, co wypada, a czego nie wypada robić, czego oczekują Japończycy od gaijnów, czyli obcokrajowców, i co właściwie robi tam Polka. "Życie jak W Tochigi" to pouczająca lektura, napisana lekko, z humorem, ale też z ogromnym szacunkiem dla innej kultury. 
(opis pochodzi ze strony wydawnictwa W.A.B.)

. . .

Jako fanatyczka wszystkiego co azjatyckie musiałam sięgnąć po "Życie jak w Tochigi". Opis Japonii oczami osoby, która mieszka tam na co dzień wydał mi się niezwykle ciekawy. Dowiedziałam się jakie są japońskie teściowe, jak trudno Japończykom zawiera się przyjaźnie, jakie podejście mają do religii, w jaki sposób zawiera się akt małżeństwa, jak Japończycy spostrzegają cudzoziemców i co takiemu cudzoziemcowi wolno a co nie. Poznałam również wiele innych ciekawych opowieści autorki, ale szczególnie zaciekawiła mnie jedna... Muzeum Oświęcimia w Fukushimie. 
Pozycja obowiązkowa dla każdego kto chce się dowiedzieć jak wygląda życie przeciętnego człowieka w niewielkim miasteczku Kraju Kwitnącej Wiśni.
8/10

 . . .

Pozycja nr. 11 to "Księżyc yakuzy" autorstwa Shoko Tendo


Kolorowy tatuaż zdobi całe ciało Shoko Tendo. Przedstawia Piekielną Damę, piękną i niebezpieczną kurtyzanę, będącą symbolem kobiecej siły. Zaskoczenie tym większe, gdy ta młoda Japonka obnaża ramiona i kieruje ku nam niewinne spojrzenie. Nie dajmy się zwieść, ten tatuaż to symbol yakuzy, a Shoko Tendo jest córką jednego z bosów japońskiej mafii. 
(opis pochodzi ze strony lubimyczytac.pl)

. . .

Kiedy sięgnęłam po tą autobiografię nie sądziłam, że zawiera w sobie tyle przerażających faktów na temat japońskich bosów mafii. Shoko ukazuje nam obraz obleśnych wirtuozów seksu, przemocy i narkotyków. Tak właśnie przestawia yakuzę młoda Japonka, która w swoim trzydziestopięcioletnim życiu doświadczyła więcej bólu, cierpienia i przemocy niż wiele innych razem wziętych. Przez wiele lat pomiatano nią, wykorzystywano, odurzano narkotykami i traktowano jak zabawkę. Takie było życie córki japońskiego mafiozy. 
Na temat yakuzy słyszałam i czytałam wiele. Nie sądziłam jednak, że są oni aż tak brutalni, pozbawieni jakiejkolwiek natury ludzkiej. Są jak zwierzęta. Wygłodniałe, spragnione zabawy, krwi i łez partnerki. 
Czym jest "Księżyc yakuzy"? Wstrząsającym opisem życia młodej dziewczyny, która już w wieku dwunastu lat poznaje czym są narkotyki, niezobowiązujący seks i poprawczak.
9/10

3 komentarze: